środa, 2 lipca 2014

Żałujesz że zjadłaś?



Moja wówczas kilkuletnia siostra nocując u dziadków zakomunikowała Żałuuuuuuuję i że chce do mamy. Więc święty Dziadek pakował nas obie w malucha i jechałyśmy z powrotem do rodziców.
Jako dziewczynka żałowałam że nie wybrałam niebieskiej opaski na włosy zamiast zielonej. To był dramat. Nastolatka żałowała że nie jest taka ładna jak by chciała i że nie ma odwagi porozmawiać z chłopakiem który wpadł jej w oko.
Na studiach żałowałam że mam tak oporną głowę i zdobywanie wiedzy tyle mnie kosztuje. I że jestem sama.
Po studiach żałowałam wyboru kierunku studiów.
Jako kobieta po 30-tce żałuję że jako dziecko nie pojechałam do dziadka do szpitala gdy był chory bo okazało się że to byłoby pożegnanie. Że za mało czasu poświęcam bliskim. Że tak często nie mam czasu porozmawiać gdy Mama dzwoni, a właśnie wtedy mam czas na pracę, dziecko z opiekunką. Wiem, jakie decyzje byłyby lepsze ale nie żal mi ich jako takich; na daną chwilę tamto zdawało mi się najwłaściwsze. Okazuje się że to, czego żałujesz, dotyczy spraw które tak naprawdę są ważne. To, że tamta sukienka byłaby praktyczniejsza, że trzeba było nie dawać tyle soli, że mogłaś inaczej szybciej wolniej częściej kuffa bardziej żółto nie jest aż tak ważne. Więc niech teściowa przestanie pierdolić bo to naprawdę są głupoty. A czasu nie cofnę. Zaczynam żałować że nie mam tyle odwagi żeby powiedzieć to na głos.

Brak komentarzy: