poniedziałek, 28 lipca 2014

Dlaczego lajki rządzą fejsbuczkiem

Cosmos bipinnatus
Źródło: wiki
Pamiętacie, jak zaczynał się film "Amelia" Jeneuta? Przedstawieniem bohaterów przez pryzmat ich preferencji, tego co uważają za miłe a co budzi niechęć. Mamy różne kolory włosów, wzrost, wagę, kształt paznokci. I różne gusta, które świadczą o tym jaką jest się osobą. Lubię wiedzieć, co kto lubi, i gdy widzę, słyszę czy w inny sposób doświadczam jakiejś rzeczy, przypomina mi się dana osoba. To jest ulubiona piosenka Zosi. O, kolor Łukaszka. Tacie by się podobało. I raczej nie pamiętam tych negatywnych rzeczy, tylko dobre. I chyba nie tylko ja lubię wiedzieć co kto lubi. Na fejsie nie ma Dislike, mimo że czasem byłby wręcz konieczny. A więc?

Lubię gdy facet - ojciec małego dziecka ma podkrążone oczy bo to znaczy że też wstaje do dzieciaka. Kwiaty kosmosy i nasturcje. Stare filmy. Czionkę Lobster, bo pachnie retro. Sikory - mają tyle rodzajów odgłosów na różne okazje (ciepłociepłociepło, zimnooo zimnoo, niewiem niewiem niewiem, jeeeść jeeeść, intruz intruz, itd.), i w ogóle ptaki. Szmaragd Morza Śródziemnego i mokry piasek między palcami stóp. Zieloną kredkę do oczu która u mnie lepiej podkreśla zieleń niż fioletowa, spierdalajcie wizażystki. Podgryzać tych, których kocham (zgadnijcie, kto powiedział "Mamusia nie odgryzie uszka. Ono jest zamontowane":). Drewniane koniki. Ziemniaki w mundurkach z koperkiem, do tego sadzone jajko i maślankę. Wiejskie kubki (czy widzieliście, jakie skarby można dostać w wiejskich sklepach z mydłem i powidłem?). Dotyk futra psa nagrzanego po smażingu. Oglądać stare fotografie. Znaleźć odcisk palca malarza na malowanych drzwiach czy ślady w betonie, wszystko to, co nadaje unikatowości. Pierwszego kosa wiosny. Gryźć szczotkę do zębów. Jeść surowe ciasto (Salmonella? czy to się je z frytkami?). Słuchać co kto lubi.

Nie lubię wodorostów gdy mnie smyrają jak płynę. Pijanych ludzi. Bełkotu także na trzeźwo. Gdy wieczko od jogurtu urywa się albo jogurt opluje (zawsze na świeży ciuch!). Gdy zepsuje mi się jedzenie i muszę wyrzucić. Bylejakości i braku czasu które teraz wszech-panują. Suchych rąk. Miękkich wafelków. Jesieni, bo zapowiada zimę. Zwłaszcza listopada. Wstawać. Gdy po opalaniu mogę kulać sobie brud (Dzieci, co się wytworzy gdy bardzo szybko potrzemy ręce? - pyta fizyk. Takie małe czarne kuleczki - odpowiada Jasio). Czekać, bo tyle rzeczy muszę zrobić, a tu czekam.


Dobrych rzeczy jest jakby więcej. To dobrze, prawda? Ja tam to lubię. A jak wygląda Twoja lista?

Brak komentarzy: